Antonina Todorović „Duszan”

Ekologicznie, pozytywnie

Opowieść „Duszan” czerpie z tradycji baśni. Mamy więc chatkę w lesie, staruszkę-czarownicę  i staruszka-czarodzieja, zwierzęta, z którymi można się dogadać. Cały ten leśny świat pełen tajemnic poznają chłopcy – bracia. Wszystko tu dla nich niesamowite, bo to miastowe chłopaki, współczesne. Podczas wakacji mają okazję potaplać się w błotku, pogłaskać dzikie zwierzęta, zbudować domek na drzewie. Antonina Todorović tak zaplanowała przygody swoim bohaterom, żeby zdążyć w krótkiej książce dać im poznać jak pięknie odkryć w sobie tę część, która przynależy do świata zwierząt. Jak się ze swoim zwierzęcym patronem zaprzyjaźnić i słuchać go wtedy, kiedy należy kierować się intuicją raczej, niż rozsądkiem. Tytułowy bohater (Duszan) doznaje dobrodziejstw terapii przez sztukę. Babcia-czarownica zachęca go do malowania, dzięki czemu chłopak odkrywa ścieżkę wiodącą do realizacji marzeń. Dzieci uczą się bawić tak, by był z tego „pożytek dla ludzkości” i w zgodzie z naturą. Słowem, autorka pisze o wakacjach na jakie należałoby wysłać każdego wymydlonego chłopaka i każdą miejską dziewczynkę, przetrzymywanych dotąd pod rodzicielskim kloszem. Opowieść Todorović jest apoteozą wewnętrznego dziecka. Pisarka pragnie pokazać, że warto je w sobie pielęgnować i jak to zrobić.

Opowieść czerpie z tradycji baśni, ale baśnią nie jest. W tradycyjnych baśniach głębokie treści objawiają się niejako mimochodem. Autorka „Duszana” nie zaufała intuicji swego odbiorcy. Może stwierdziła, że współczesny czytelnik potrzebuje wyraźnej wykładni, dosadnych akcentów, jednoznacznego języka, aby dał lekturze szansę na odmienienie go choć troszkę. Stąd baśniowe wrażenie psują pewne sformułowania, którymi posługują się postaci. Czarowny staruszek patrząc na młodszego z bohaterów, mówi w zamyśleniu: Jemu dorośli jeszcze nie wybili kreatywności z głowy. Leśna babcia wykłada: Dzieci nie mogą żyć pod kloszem, to je niszczy. Kiedy tu przyjechali, bali się czegokolwiek dotknąć, byli niepewni i nieszczęśliwi, nie umieli się bawić, wciąż walczyli ze sobą. (…) Bo nikt nie pozwolił im być sobą. W domu mają dużo obowiązków, w szkole wymagają od nich jeszcze więcej. O wszystko musieli mnie pytać. Zaplanowaliście im życie na następnych dziesięć lat, nie pytając, co o tym myślą. Babcia zatem kiedy przyjdzie co do czego, ściąga swoją czarowniczą maskę i gada jak dobry pedagog, żeby rodzic, który czyta „Duszana” dziecku do podusi dobrze zrozumiał, o co w książce chodzi. To ujmuje lekturze czaru.

No, ale mamy jeszcze ilustracje. Urocze motywy roślinne, sugestywne spojrzenia zwierząt zachęcają do powrotu do lasu.

JP

Antonina Todorović „Duszan”, zilustrowała Dorota Wojciechowska, wydawnictwo Tadam, 2017.

 

http://xn--sidmagra-w3ae.pl/antonina-todorovic-duszan/